Z samego rana udałem się do urzędu i okazało się że nie trzeba mieć pozwolenia na działalność artystyczną w tym puszczanie baniek. Pracownik straży miejskiej nie zna przepisów które zmieniły się miesiąc temu. I przez niego straciłem całodniowy przychów który teraz po 2h każdego dnia będę odrabiał. Dostałem dokument od urzędniczki z pieczątką i jak kolejnym razem jakiś niepoinformowany pan przyjdzie do mnie z bólem dupy to mu dam namiary by sobie sam poszedł w poniedzałek do urzędu i zapytał czy trzeba mieć pozwolenie na puszczanie baniek.
Tak to już jest że w biznesie nawet tak artystycznym trzeba się na denerwować, nachodzić napytać i znać prawo które jest strasznie zawikłane.
Tak to już jest że w biznesie nawet tak artystycznym trzeba się na denerwować, nachodzić napytać i znać prawo które jest strasznie zawikłane.
Bardzo fajny wpis. Jako pojemnik na płyn - może jakaś kuweta? miedniczka ?
OdpowiedzUsuńZ kuglarskich wystepów pamiętam, że powodzenia dodaje malowanie twarzy na klowna.
Czy to był mega-duże bańki ?
Pojemnik to przezroczysta tacka po mięsie, myślałem o zakupie jakiegoś przebrania na alieexpres,
OdpowiedzUsuńa wielkość baniek dochodzi do kubatury 0,5m2 złożone z kilku mniejszych.